lg oled b8 55 opinie

Read the in depth Review of LG Ultra HD (4K) OLED Smart TV (OLED55C8PTA) 55-inch TV. Know detailed info about LG Ultra HD (4K) OLED Smart TV (OLED55C8PTA) 55-inch configuration, design and performance quality along with pros & cons, Digit rating, verdict based on user opinions/feedback. LG 65B8 OLED, Denon AVR-X4300h (5.2.4), Sony UBP-X800 UHD Bluray, Sky Q 2TB UHD, Bowers & Wilkins 684's L/R, B&W HTM62 Centre, B&W 686 Surrounds, 2x BK-Elec XXLS400-DF Subwoofers, 4x Minx Min12 for height, PS3, Synology DS218 2x 6TB, Synology DS214 Play 2x6TB. Bed 1 Samsung 65" KS8000, Bed 2 49" MU6400, Bed 3 48" H6400 LG B8 OLED. The LG B8 is somewhat better than the LG C7. The B8 has a black frame insertion (BFI) feature that can introduce flicker to clear blur in fast-moving content, whereas the LG C7 has a lower input lag when you play HDR games. Other differences like the B8's less temporary image retention or the C7's better gray uniformity can be Design. It’s hard to walk away unimpressed after spending time with the LG Signature OLED W8. It’s slim, fits seamlessly onto the wall and it comes with a Dolby Atmos soundbar. LG calls the 63 votes, 59 comments. 905K subscribers in the buildapcsales community. A community for links to products that are on sale at various websites… nonton film bohemian rhapsody sub indo rebahin. Testujemy telewizor LG OLED 55B8 – 55-calowy model oferujący standard HDR 4K (UHD), procesor α7 i inteligentnego asystenta rozumiejącego język polski. Cena tegorocznego telewizora LG spadła już poniżej 6 tys. zł. Sprawdźmy, czy warto tyle zapłacić. Seria LG OLED B8 zastąpić miała zeszłoroczną, bardzo udaną linię telewizorów B7. Początkowy entuzjazm rtvManiaKów, związany ze światową premierą B8 szybko wygasł, jak zobaczyliśmy oficjalne, polskie ceny tegorocznego OLED-a. Na szczęście rynek szybko zweryfikował marketingowe założenia LG – po fali ostatnich wyprzedaży związanych z Black Friday, cena 55-calowego telewizora LG OLED 55B8 spadła poniżej 6 tys. zł. Ba, niektóre sklepy oferują dzisiaj ten sprzęt za 5,5 tys. zł, a więc sporo poniżej sugerowanej kwoty. LG OLED B8: modele i specyfikacja B8 jest naturalnym sukcesorem zeszłorocznej linii B7, która do dziś cieszy się opinią jednego z najciekawszych lineup’ów w ofercie LG. Oferuje bardzo zbliżone do poprzednika parametry w kontekście jakości obrazu, ale nie zabrakło tu kilku ulepszeń, o których mieliśmy już okazję pisać przy okazji recenzji telewizora LG 55SK8100 z serii na rok 2018. W polskich sklepach znajdziemy dwa modele B8 z tegorocznej linii telewizorów LG. Ich aktualne ceny prezentują się następująco: Przekątna: 55”, model LG OLED 55B8, cena zaczyna się od około 5500 zł; Przekątna: 65”, model LG OLED 65B8, cena to około 8600 zł. Cena 65-calowego modelu niestety nadal wykracza poza budżet Kowalskiego, natomiast wersja 55″ wydaje się oferować niezły stosunek ceny do jakości. Tak prezentuje się skrócona specyfikacja tego modelu: Ekran: OLED, 3840 x 2160 px, 120 Hz; Technologie: 4K Cinema HDR, Dolby ATMOS, webOS Smart TV, LG ThinQ AI; Głośniki: 40W (20W + 20W głośnik niskotonowy) Interfejs: 4 x HDMI, 3 x USB, 1 x optyczne, 1 x słuchawkowe, 1 x Ethernet, 1 x CI+; Inne: montaż VESA, waga z podstawą 21,8 kg, klasa energetyczna A (roczne zużycie energii 153 kWh). Niecałe 6 tys. zł za porządny, markowy telewizor OLED 4K HDR? Brzmi obiecująco. Sprawdźmy więc, czy ta oferta nie ma żadnych haczyków. Co warto wiedzieć o LG OLED 55B8? Tegoroczny model to jeden z najładniejszych telewizorów w ofercie Koreańczyków. Na miejsce fikuśnej, zaokrąglonej (a przez to wystającej), srebrnej nogi, jaką widzieliśmy w B7 lub SK8100, dostaliśmy klasyczną, trapezowatą podstawę, wykończoną na wzór szczotkowanego aluminium. Świetnie pasuje do niemal bezramkowej, czarnej oprawy wyświetlacza. Ten minimalistyczny design ma same plusy: telewizor nie tylko pięknie wygląda w salonie, ale do tego w nocy, włączony zdaje się lewitować. Na tym nie koniec. Osadzona centralnie podstawa to solidna bestia – pewnie trzyma całą konstrukcję, a jednocześnie jest na tyle krótka, że telewizor spokojnie wejdzie na komodę czy szafkę o szerokości raptem połowy długości wyświetlacza. To spory atut – zwłaszcza w przypadku mniejszych mieszkań, gdzie każdy centymetr jest na wagę złota. LG OLED 55B8 / fot. LG OLED 55B8 / fot. LG OLED 55B8 / fot. LG Zestaw portów nie odbiega w żaden sposób od oczekiwań. LG proponuje sprawdzony pakiet, który widzieliśmy w niejednym telewizorze na ten rok. Do dyspozycji mamy więc w sumie cztery złącza HDMI wspierające standard (ich maksymalna przepustowość sięga 18 Gbit/s, co pozwala „przecisnąć” nie tylko obraz UHD, ale również HDR z HLG), którym towarzyszą trzy gniazda USB i po jednym porcie optycznym, słuchawkowym, Ethernetowym i CI+. Warto przy tym zauważyć, że nie wszystkie porty wychodzą na bok urządzenia – część kabli wymaga podpięcia do tylnej płyty, jeśli więc nie użyjemy łamanych końcówek, powieszenie telewizora na ścianie może być problematyczne. Zastrzeżeń nie budzi jakość dźwięku. W obudowie telewizora umieszczono zestaw o łącznej mocy 40W (z czego 20W daje głośnik niskotonowy), kompatybilny ze standardami Dolby Surround / OLED Surround oraz Dolby ATMOS. Całość gra dobrze – nie na tyle, aby konkurować z zewnętrznym systemem nagłośnienia wspieranym przez soundbar, ale na tle konkurencji LG nie ma się czego wstydzić. LG OLED 55B8 / fot. Podobnie, jak w przypadku wcześniej przez nas testowanych telewizorów z linii na rok 2018, 55-calowy OLED B8 pracuje pod kontrolą oprogramowania webOS, które pozostaje jednym z najlepszych i najbardziej funkcjonalnych systemów SMART TV na rynku. Asem w rękawie LG jest oczywiście obecność technologii ThinQ, czyli uniwersalnej platformy dla wszystkich urządzeń SMART. Jej kluczową zaletą jest wsparcie dla języka polskiego, o czym pisałem już przy okazji recenzji telewizora LG 55SK8100 – teraz więc tylko powtórzę: Rozwiązanie proponowane przez LG wygląda na pozór jak kolejny klon Asystenta Google, ale ma jedną, bardzo ważną cechę. Rozumie język polski. Co więcej, nie wymaga od użytkownika stosowania konkretnych komend – zamiast tego samodzielnie analizuje usłyszane zdania, próbując wychwycić słowa kluczowe, aby wykonać zadane operacje. I tak możemy dla przykładu powiedzieć ustaw głośność na 10 albo ciszej – i każda z tych fraz zostanie właściwie zinterpretowana przez algorytm ThinQ. To fajne i wygodne rozwiązanie, choć ma pewną wadę – wymaga naciśnięcia i przytrzymania dedykowanego przycisku na pilocie. Niby to niewiele, ale w praktyce oznacza, że większość operacji i tak szybciej wykonamy za pośrednictwem fizycznego kontrolera. Widzę jednak w ThinQ olbrzymi potencjał – możliwość obsługi telewizora w języku polskim i bez potrzeby uczenia się dziesiątek komend to zdecydowanie strzał w dziesiątkę. W pudełku z telewizorem znajdziemy słynny Magic Remote, czyli rewelacyjnego pilota rozpoznającego ruch dłoni. To bez dwóch zdań jeden z najwygodniejszych kontrolerów na rynku. Dzięki wbudowanemu akcelerometrowi umożliwia kontrolę widocznego na ekranie kursora przez ruchy ręką – to intuicyjny, a jednocześnie szybki i precyzyjny sposób nawigacji. Do tego mamy zestaw dedykowanych przycisków (np. do Netflixa) oraz wygodną rolkę do przewijania dłuższych stron. LG OLED 55B8 / fot. LG OLED 55B8 / fot. LG OLED 55B8 / fot. LG Nie mogło w końcu zabraknąć trybu galerii, który pozwala „ożywić” telewizor, zamieniając go w cyfrową ramę prezentującą znane dzieła sztuki (ale nie tylko – pobrać możemy również motywy fotograficzne). To rozwiązanie sprawdzi się zwłaszcza w sytuacji, gdy telewizor powiesimy na ścianie. Przy aktywacji trybu galerii zdecydowanie zalecam jednak skorzystać z domyślnej opcji pokazu slajdów – choć wyświetlenie tylko jednego, ulubionego obrazu może być kuszącym pomysłem, pamiętać trzeba, że mamy tu do czynienia z technologią OLED, podatną na efekt „wypalenia” przy wyświetlaniu statycznych obrazów przez zbyt długi czas. Jakość obrazu w LG OLED 55B8 To, co w B8 jest najważniejsze, to oczywiście ekran. Panel wykonano w technologii OLED, słusznie uważanej za szczytowe osiągnięcie w segmencie masowo sprzedawanych telewizorów. Recenzowany egzemplarz ma przekątną 55″ i pracuje w rozdzielczości UHD, czyli 3840 x 2160 pikseli (popularnie określanej mianem 4K). Subpiksele ułożono w strukturę RGBW, co oznacza, że standardowy zestaw RGB rozszerzono o dodatkowy, biały subpiksel. Warto tu podkreślić obecność słowa „rozszerzono”. Nie jest bowiem tak, jak choćby w przypadku zeszłorocznego telewizora LG SJ810V, że białe subpiksele zastępują inne składowe, praktycznie prowadząc do zmniejszenia liczby subpikseli, co pociąga za sobą pogorszenie rozdzielczości panelu. W przypadku technologii OLED każdy piksel składa się z czterech subpikseli, więc nie ma tu mowy o żadnej degradacji ostrości obrazu. LG OLED 55B8 / fot. OLED oferuje też niedoścignioną jakość obrazu w porównaniu do tradycyjnych wyświetlaczy IPS. Wysoki kontrast, głęboka czerń i rewelacyjne odwzorowanie kolorów sprawiają, że to absolutny numer jeden dla kogoś, kto telewizora potrzebuje głównie do oglądania filmów. Co nie mniej istotne, nie trzeba do tego specjalnej kalibracji. Oczywiście, ta zawsze się przyda, aby osiągnąć efekt optymalny, ale nawet bez niej, na fabrycznym ustawieniu Technicolor pokrycie palety DCI-P3 przekracza 94% (a przy okazji przebija 99% palety sRGB – to informacja dla tych, którzy planują wykorzystać telewizor w roli monitora). Do tego dochodzi satysfakcjonujący poziom jasności podświetlenia, ocierający się o granicę 400 cd/m2 w normalnym trybie wyświetlania obrazu. Po aktywowaniu HDR jasność może jednak punktowo podskoczyć do nawet 620 cd/m2, co oznacza, że efekt HDR faktycznie już widać na ekranie i nie jest to tylko marketingowy slogan – a tak niestety bywa w przypadku wielu telewizorów UHD HDR, nawet z segmentu Premium. LG OLED 55B8 / fot. Skoro przy HDR jesteśmy, warto też dodać, że na liście wspieranych przez telewizor technologii znajdziemy zarówno HDR10 czy Dolby Vision, jak i Advanced HDR by Technicolor oraz HLG Pro. Matryca LG OLED 55B8 pracuje przy częstotliwości odświeżania na poziomie 120 Hz, a za optymalny dobór tej wartości dbają dwa suwaki trybu TruMotion z funkcją Motion Pro (który interpoluje klatki ze źródła obrazu). To dobry upłynniacz, więc nie ma szans, aby zawiódł w przypadku tak porządnie zrobionego telewizora, jak tegoroczna 55-tka. I faktycznie – nawet w bardzo dynamicznych scenach obraz pozostaje klarowny i ostry. To świetny sprzęt do oglądania sportu – zdecydowanie zasługuje na miejsce w naszym zestawieniu najlepszych telewizorów z matrycą 120 Hz. Zadowoleni będą również gracze. Z kilku powodów. Raz, że telewizor ma matrycę 120 Hz i możliwe jest utrzymanie takiej częstotliwości nawet przy podpięciu peceta (choć tylko w rozdzielczości Full HD, dla UHD będzie to już 60 Hz). Dwa, że 55-tka LG wyróżnia się naprawdę krótkim input lagiem – nawet w trybie HDR Gra ten parametr wynosi zaledwie nieco ponad 20 ms, co stawia tegoroczny OLED LG w bardzo dobrym świetle. LG OLED 55B8 / fot. Całość uzupełnia prawdziwy korowód technologii i funkcji poprawiających jakość obrazu w przeróżnych warunkach. Najważniejszą jest oczywiście procesor α7, którego zadaniem jest usuwanie szumu oraz redukowanie ziarnistości i zakłóceń obrazu, a przy okazji wspieranie upłynniaczy. Do tego dochodzi aktywny wzmacniacz głębi, który zwiększa współczynnik kontrastu, oddzielając obszary zajmowane przez obiekty od tła, co ma dodawać głębi wyświetlanemu obrazowi. Przechodząc do podsumowania, warto jeszcze na chwilę zatrzymać się przy problemie „wypalania”, który najczęściej przytaczany jest jako wada technologii OLED. Nie ma co ukrywać: kłopot jest i szybko nie zostanie rozwiązany. Niemniej, dotyczy stosunkowo wąskiego grona potencjalnych użytkowników sprzętu LG, bo uwidacznia się wyłącznie w sytuacji, gdy ekran musi przez długi czas wyświetlać statyczny obraz. Jeśli więc nie planujesz oglądać w kółko jednego kanału (ryzykując „wypalenie” logo stacji) albo wielogodzinnej transmisji z zawodów snookera (gdzie przez długie godziny dużą część kadru zajmuje statyczny obiekt), raczej nie masz się czym przejmować. W zwykłym użytkowaniu żywotność paneli OLED jest bardzo wysoka – większa niż niejednej matrycy typu IPS. Czy warto kupić telewizor LG OLED 55B8? Krótko rzecz ujmując: zdecydowanie warto. Zwłaszcza teraz, kiedy cena LG OLED 55B8 w końcu spadła poniżej 6 tys. zł. To rewelacyjny telewizor, który ma wiele zalet i zaskakująco niewiele wad. Nie jest to jednak sprzęt dla każdego, o czym pisałem już akapit wyżej. Technologia OLED ma swoje ograniczenia i trzeba się z tym pogodzić. LG OLED 55B8 / fot. Największą zaletą LG OLED 55B8 jest jego uniwersalność. Rzadkością są na rynku telewizory, które nie tylko oferują rewelacyjną jakość obrazu (a w tym OLED jest niekwestionowanym liderem), ale do tego dobrze radzą sobie z prezentowaniem dynamicznych scen i sportu, a przy okazji mają niski input lag i świetnie sprawdzą się po podpięciu do konsoli czy peceta. LG 55B8 jest takim właśnie modelem, stąd nie mam najmniejszych wątpliwości, że to jeden z najciekawszych produktów na polskim rynku. Pisząc tę recenzję kilka miesięcy temu, dodałbym zapewne, że LG OLED 55B8 to rewelacyjny sprzęt, ale albo warto poczekać, aż jego cena spadnie, albo lepiej nabyć starszy, ale pod wieloma względami podobny model z serii B7. Dzisiaj z czystym sumieniem napisać już mogę: kupujcie. Lepszego telewizora za 5-6 tys. zł nie znajdziecie. ZALETY Ładny i praktyczny design Rewelacyjna jakość obrazu Widoczny HDR Niski input lag Matryca 120 Hz Intuicyjny pilot ThinQ AI z obsługą języka polskiego Dobry stosunek możliwości do ceny WADY Nie wszystkie aplikacje są kompatybilne z obsługą głosową Technologia OLED jest podatna na wypalenie (przy wyświetlaniu statycznego obrazu przez długi czas) Wyróżnienie redaKcji Ubiegły rok to absolutne wbicie się przebojem LG na rynek telewizorów konsumenckich. Od zawsze LG Display jest jedynym producentem wyświetlaczy OLED o wysokich przekątnych – będąc tym samym monopolistą tej kategorii – a właśnie od tej generacji nie tylko uporano się z problemem trwałości tych wyświetlaczy, lecz na dodatek zaoferowano je w cenie zdecydowanie do OLED nie wymagają podświetlania za pomocą zewnętrznego mechanizmu – w przeciwieństwie do wyświetlaczy LCD – a to oznacza, że mogą być bardzo cienkie. A przede wszystkim, mogą oferować niezrównaną jakość obrazu za sprawą tak zwanego nieskończonego kontrastu. Niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę, ale wyświetlacze LCD nie są w stanie wyświetlać koloru czarnego w dowolnym miejscu na ekranie, mogą zejść tylko do bardzo ciemnego szarego. Wynika to z faktu, że za pikselami matrycy umieszczone są znacznie większe od tych pikseli lampy doświetlające. Jeżeli więc obok piksela mającego być czarnym ma być wyświetlony, na przykład, czerwony – to nie ma siły, by ten pierwszy nie został również podświetlony, gubiąc pożądaną wyświetlaczach OLED każdy piksel świeci z osobna własnym światłem. To oznacza, że dwa piksele w bezpośrednim sąsiedztwie mogą wyświetlać kolor biały i czarny (lub dowolny inny) faktycznie ową barwę reprodukując. Elektronika urządzenia może więc sterować każdym pikselem z osobna i każdy z nich reprodukuje dokładnie taki kolor, jak zamierzono. Na dodatek telewizory te mają doskonałe kąty patrzenia – obraz nie traci na jakości, jeżeli oglądamy go ze skrajnego miejsca na kanapie – co oznacza, że nadają się one doskonale do, na przykład, wspólnego oglądania tegorocznego Mundialu. Czy to oznacza, że wyświetlacze OLED i takowe telewizory nie mają wad? No, niezupełnie. Z wyświetlaczami OLED są dwa problemy. Pierwszy z nich został opanowany przez LG Display relatywnie niedawno. Dopiero ubiegłoroczna generacja matryc tego producenta cechuje się satysfakcjonującą trwałością. Matryce OLED podatne są na tak zwane wypalanie obrazu. Długotrwałe emitowanie tego samego elementu na ekranie (na przykład logotyp stacji telewizyjnej czy stałe elementy interfejsu gry wideo) mogą spowodować, że ślad po tym elemencie pozostanie na ekranie nawet gdy zmienimy wyświetlaną na nim szczęście, jak zauważyliśmy wyżej, LG Display się z tym problemem uporało. Elektronika LG OLED TV dba o to, by do takich sytuacji nie doszło przez różne formy tymczasowego, niezauważalnego dla widza, wpływania na emisję stałych elementów na ekranie oraz za pomocą automatycznej konserwacji matrycy, gdy telewizor jest wyłączony. W efekcie, według danych producenta, matryca OLED wyprodukowana po 2016 r. zacznie tracić na oferowanej jakości dopiero po 100 000 godzin korzystania z telewizora. Innymi słowy, taki telewizor będzie nam służył długo ponad dekadę, zanim pojawią się pierwsze wady w wyświetlanym wadą tych telewizorów jest ich relatywnie niska jasność. Dopóki korzystamy z OLED-a w pochmurny dzień lub przy zasuniętych firankach, problem ten właściwie nie istnieje. W nasłoneczniony dzień i przy rozsuniętych zasłonach okaże się jednak, że obraz staje się nieprzyjemnie ciemny. Dla mnie, subiektywnie, nie jest to istotna niedogodność – nie przypominam sobie ani jednej chwili, bym chciał lub musiał korzystać z telewizora w takich warunkach. Warto jednak o tym pamiętać rozważając zakup OLED-a. Skoro OLED-y są takie doskonałe, a od zeszłej generacji tak dopracowane, to czym ma nas skusić tegoroczny LG OLED 55 B8 ThinQ? No i właśnie. Tu zaczyna się pewien problem. Wszystkiemu jest winna doskonała zeszłoroczna oferta telewizorów OLED tego producenta. W zeszłym roku każdy jeden OLED TV – od najtańszego po najdroższy – dysponował dokładnie tą samą matrycą i elektroniką. Różnice leżały w systemach dźwiękowych i stopniu atrakcyjności wizualnej zewnętrznej obudowy. Innymi słowy, najtańszy B7 oferował dokładnie tak samo piękny obraz, co najdroższy tym roku wprowadzono pewne zmiany. LG B8 dysponuje nieco inną elektroniką od droższych modeli (C8 i droższe). To oznacza, że ewentualne drobne usprawnienia w jakości obrazu względem zeszłorocznych modeli zobaczymy głównie w tych bardziej kosztownych urządzeniach, z którymi bliższej styczności jeszcze nie miałem. Doskonałe wsparcie techniczne przez aktualizacje systemu zeszłorocznych modeli (wprowadziły, między innymi, niższy input lag czy tryby pracy opracowane wspólnie z Technicolorem) również nie pomaga w przekonywaniu nas do tego B8 ma jednak jeszcze jednego asa w rękawie, jakim jest nieco zmodyfikowany pilot i funkcja sztucznej inteligencji w systemie operacyjnym webOS, który zarządza tym telewizorem. Do tego jeszcze wrócimy. Najpierw formalności: obraz i dźwięk. Zacznę od tego drugiego, bo to zajmie tylko chwilę. LG B8 posiada wbudowany dekoder Dolby Atmos, a to oznacza, że jeżeli dysponujemy zewnętrznym sprzętem obsługującym ten format dźwięku, jego uzyskanie nie będzie problemem. A zewnętrzny system dźwięku – z Dolby Atmos lub bez – nam się zdecydowanie przyda. B8, jak prawie każdy telewizor na rynku, oferuje bardzo przeciętny zestaw dźwiękowy. Wystarczy do telewizyjnej publicystyki, jednak jeśli kochamy filmy i wysokobudżetowe seriale, nawet soundbar za 1300 zł da nam nieporównywalnie lepsze doznania od tego, co oferuje B8 sam z wyposażony jest w kilka trybów pracy, dzięki czemu możemy dostosować obraz do swoich preferencji. W tym tryby opracowane wspólnie z Technicolorem, zapewniające referencyjne odwzorowanie barw. Zaawansowani użytkownicy z radością odkryją bardzo szerokie możliwości kalibracji wyświetlacza tego telewizora. Efekty są w SD, HD a przede wszystkim UHD wygląda po prostu doskonale. Perfekcyjny kontrast, doskonała reprodukcja kolorów, szerokie kąty patrzenia – nie jest możliwym przyczepienie się do czegokolwiek. Telewizor ten również doskonale radzi sobie z HDR, obsługując prawie wszystkie istotne standardy (HDR10, HLG, Dolby Vision, bez HDR10+).Wprowadza też tryb HDR10 Pro – HDR10 jest starszym i gorszym standardem od HDR10+ i Dolby Vision, funkcja HDR10 Pro stara się niwelować te różnice, z całkiem niezłym skutkiem, robiąc to delikatnie, by nie ryzykować ewentualnych przekłamań obrazu. Nie lubię takich sztucznych ulepszaczy, ale mimo najszczerszych chęci nie mogłem się do niczego wyświetlaczy OLED powoduje, że te w zasadzie nie znają problemu smużenia czy błędnego odwzorowania ruchu. Mimo tego LG zdecydował się w tym roku na podwyższenie maksymalnej częstotliwości odświeżania obrazu do 120 Hz i obsługę treści o tym klatkażu. Takowe jeszcze nie istnieją – więc to raczej coś na przyszłość – ale zwiększona częstotliwość odświeżania sprawia, że obraz jest jeszcze lag w Trybie Gry jest w tym telewizorze właściwie wyglądu i obsługi w ciszy (zaraz wyjaśnię o co chodzi z tą ciszą) webOS zarządzający tym telewizorem w zasadzie nie różni się od jego poprzednich wersji. To jeden z najwygodniejszych systemów smart TV, jest estetyczny, czytelny, łatwy w obsłudze, a w sklepie z aplikacjami znajdziemy w zasadzie wszystkie istotne usługi VoD i muzyczne. Jest taki sam, a zarazem rewolucyjny. Jak to możliwe?Sterowanie głosem w telewizorach nie jest niczym nowym. Samsung dla przykładu oferuje odpowiedni mechanizm, dostępny jest też w telewizorach z Android TV. LG poszedł jednak o kilka kroków dalej – jego moduł ThinQ doskonale radzi sobie z tak zwaną mową naturalną. I to w języku oznacza, że nie musisz uczyć się przewidzianych przez producenta komend. Wystarczy, że wciśniesz przycisk na pilocie i zaczniesz mówić. By ściszyć dźwięk możesz powiedzieć „ciszej” albo „jest za głośno” albo „przycisz głos” albo cokolwiek innego, co ma to samo znaczenie. I działa to w obrębie całego interfejsu telewizora. „Zwiększ jasność”. „Przełącz na tryb gry”. „Zmień kanał na poprzedni”. „Przełącz dźwięk na soundbara”. Obsługuje nawet zapytania niebezpośrednio związane z funkcjami samego systemu: „jaka jutro będzie pogoda” czy też „o której jest mecz na TVP1”. Na dodatek ThinQ będzie zintegrowany z Google Assistant, jak tylko ten pojawi się w naszym kraju. Doskonałe!W efekcie przycisk mikrofonu był jedynym, którego używałem. Czasem odruchowo – ach ta pamięć mięśniowa – przyciszałem tylko dźwięk dedykowanym przyciskiem. LG zastrzegało wypożyczając mi telewizor do testów, że ThinQ nie od razu będzie super, że najpierw musi się nauczyć mojego sposobu mówienia. Tymczasem od razu działało to pełni szczęścia brakowało mi w zasadzie mechanizmu przypominającego „OK Google” czy „Hej Cortana”. Chciałbym, by telewizor cały czas nasłuchiwał otoczenia (koniecznie z funkcją wyłączenia tej funkcji!), bym nawet nie musiał wiedzieć, gdzie leży mój pilot. Mam nadzieję, że LG już nad tym pracuje. Czy warto kupić LG OLED 55 B8 ThinQ? Zdecydowanie tak! Choć pod jednym warunkiem… Telewizor ten w zasadzie jest pozbawiony wad. Sprawi problem tylko tym osobom, które z jakiegoś powodu chcą lub muszą konsumować na nim treści w bardzo jasnym pomieszczeniu. Oferuje doskonały, niezrównany obraz, jest wygodny w obsłudze i za sprawą ThinQ jeszcze wygodniejszy i innowacyjny. Jeżeli szukasz czegoś na topie, od B8 prawdopodobnie lepszy jest już tylko C8. Doskonale nadaje się do filmów, telewizji, gier i sportu. Kosztuje 7500 zł w 55-calowej wersji, co niestety jest znaczną kwotą, tyle jednak trzeba zapłacić za jakość tej pytanie „czy kupiłbyś ten telewizor Maćku?” odpowiedziałbym: „nie”. A to dlatego, że nie zarabiam aż tyle pieniędzy, by nimi szastać, mimo iż posiadanie telewizora oferującego topową jakość obrazu to akurat dla mnie priorytet. Nie uciekłbym jednak za daleko, bowiem swoje pieniądze wydałbym na LG B7 za 5400 zł w 55-calowej wersji. Straciłbym obsługę treści w 120 klatkach na sekundę na rzecz 60-hercowej matrycy (przypominam, że problem odwzorowania ruchu w OLED-ach prawie nie istnieje) i przyzwoicie działający HDR 10 Pro, do którego dziwnie nie mogę się przekonać, choć nie potrafię tego uzasadnić merytorycznie. No i straciłbym słowy: w LG B8 dopłacamy za wysoki klatkaż, HDR 10 Pro i asystenta ThinQ 2 tys. zł względem i tak już doskonałego B7. Nie są to błahostki, a istotne usprawnienia. Jeżeli nie są one dla ciebie absolutnie, odsyłam do B7, a za zaoszczędzone pieniądze polecam kupno fajnego soundbara. Jeżeli jednak masz te pieniądze do wydania i cenisz sobie maksymalną wygodę, zdecydowanie polecam zakup B8. Jest po prostu doskonały. I bought my 55” B8 two days ago. I have my old Panasonic Plasma P42G25 out in the truck awaiting its extended color on my plasma is equally as good as what I’m seeing on my B8, now that I’ve turned off a majority of the processing features. Otherwise, the B8 colors, out of the box, were cartoonishly ridiculous, with reds spilling out onto the carpet, and radioactive are wonderfully calibrated “pro” modes for bright room, and dark room, and various other cookie cutter manufacturer modes available. I use my own settings most of the off EVERYTHING, as far as special processing goes. Then add individual items as needed. When altering sliders, examine the extremes first, then find your happy I’m nitpicky about the little things. The fact that my B8 was on sale for $999, new in box, is the only thing that got me to bring it was going to use patience, and wait for the 2019 sets to drop in price, but had I done that, I would still be getting a TV for which I would later have to buy an ATSC tuner for UHD and HDR broadcasting when it becomes available by end of 2020 where I am. I do not stream, mostly because I cannot, due to infrastructure within our court. I have slow DSL that provides me with some haven’t thrown the box away yet, but it will probably stay where it is. I watch TV at night. If I have it on in the day, it’s just background noise, because nothing for which the picture matters is going to be on in the daytime. That said, the black is spectacular. If an eyeball wants to open on a black screen, it’s all I will see emerging from the fact that it’s thin as a wafer is a bonus. Oh! And I LOVE my on-screen TV kind of like I have a bigger version of my plasma set, but with low-end features that I’m willing to live with during the years that 8K, QD-OLED, MicroLED, and all of the wonderful up and coming technologies prove their worths. I could have waited for the 2019 price drop to get HDMI and its Apple features, since I’m a gamer, and I have iPhone (though not a library of iMedia), but hey, it was under $1000, and I had already made the deal in my head that if I find one at that price replaceable remote for my plasma was losing some button function, so there’s that. I do love my Magic Remote for my OLED, though its shape, and feature placement I am still evaluating. I am pleased with B8 is a fine enough TV to get into OLED with. OLED impacts me in a visual way that no other current technology provides. The Alpha 7 processor was built to suck, and it does, so turn off all of its features, then activate them on an as needed grow to love it more each day. I’m going to get online for a few rounds of Tetris 99 in a have a receiver that I use for movies, favorite programming, as I don’t need to run a subwoofer to hear the news. This to note that the built in speakers sound like their reinforced with a plastic bucket. It’s not horrible, and there are multiple audio modes from which to B8 can be made beautiful. They’ll love it. Be gentle with it during install. Wash your hands, and don’t let anyone else put oily hands on it before you get to turn it on for the first time.

lg oled b8 55 opinie